wtorek, 3 lipca 2018

Rozdział 2



Pov Selena

Od 5 nie mogę spać... Boje się..... Tak jak holera ... Wiem że jeyemj silna  by stawić czoło .... Szkole ale boję się że dojdzie do momentu  gdzie zyketak  będzie moim  przyjacielem.
 Postanowiam napisać  do Any

Do Any
Spisz?? 😴😴😴

Czekam  chwilę i odpisuje

Od Any
 Nie.... Co się dzieje?
Do Any
Boję się wrócić do szkoły

Po chwili  widzę że dzwoni .
-Cześć - mówię
-Hej - mówi - Selena ,  nie bój się obiecuję  że nic się nie stanie.  Kocham cie jak siostra i pamiętaj  ze zawszs będę  z tobą - mowi
-Wiem .. Ale co jeśli  to wszystko  wruci  i zacznę  od nowa się cionc - mówię
-Wtedy  znajdziemy  pomocy  Okej...
-Okej - mówię
- Zobaczysz  to będzie super rok - mówię z przekonaniemp- ostania  klasa - śmieje  się Any.
- Tak - mówię -  Dobra  spróbuję  się zdrzemnioc - mówię
-Oki,  bede  po ciebie  - mówi

Wstaje o  7 Jetesm  trochę zdenerwowana ale jest okej.   Wstaje i idę do łaźenki.  Myje  twarz  i żeby  smaruje się balsam ,  uśmiecham  się do mojego  tatuażu  na lewym  nagarstku. Jest to srednik jest dość  mały ale dla mnie znaczenia znaczy torze Wygralam z depresją  i wierzę w siebie.  Ide do szafy i Ubieram na siebie.
Popsikalam sie jeszcze moim  perfumami i postanowiłam zrobić sobie lekki makijaż ,  a moje włosy byka jak zawsze dobrze ułożone  orzeczesalam  je i ułożył am grzywką.  
Spojrzałam  na siebie w lustrze postanowiłam  zrobić zdjęcie i wrzucić  na insta.  Dodałam  hastagi I schował  telefon do torebki tak samo jak portwel 

Na nagrstek założyłam  czarną  gruba barazotke która  zarywała blizny.  
Nie chciałam  by ktoś się o nich  dowiedział  obrazy NIKo  i Any nikt nie wie że szkoły.  
 Na nogi założyłam 
Była  mega wygodne .  
Zeszłam na dół  mama i tata już  pili kawek
-Dzień dobry - mówię podchodzac  do lodkowk biorę  sok  i nalewam  do szklanki .  
-Cześć skarbie-mowi tata odkładajoc  gazete.  
  Siadam  z nimi  i biorę  rogalika jem go do końca  i pomijam sokiem.  
-Będziemy o 16 ziemy razem kolacje.. Dobrze - pyta mama 
-Dobrze - mówię 
- klucze Są  tam gdzie zawsze - dodaje tata.  
-Oki - mówię.  
   Moja mama są  adwokatami moją swoją  kancelarie.  Ciężko  pracują  na to co mają  i wiem ze nie powinnam narzekać  bo mam. Wszytko co chce  ale często ich nie ma w domu albo są  na delegacji.  
- ładna  fryzura - mówi tata 
- Dziękuję Ariana  mi doradzila grzywką - mówię kończąc  sok.  
  Słysze  klakson  i wiem że Any przyjechała.  
-Dobrze ja już lecę pa - mówię.  
-Powodzenia - mówi tata 
-Nie Dzienki - śmieje  się biorę torebkę  i klucze i wychodzę z domu.  Widze jak Any wychodzi  z auta  a ja wpadam  w jej ramienia.  
-Tak strasznie  tęskniłam - mówię i się tule do niej .  
-A ja cię zaszkocze  bo ja yez - śmieje  się.   Patrzę na nią .  - cudnie  wyglądasz - mówi 
-Ty tez - śmieje  się  
- Wskakuj - mówi  Any a ja wsiadam do jej auta   
-  Tak się cieszę że znowu  będziemy chodzić  do tej samej  szkoły. Plotki,  obrzeranie się przy serialach a nawed  się stęskniłem za nudnym  lekcjami  Histori  z tobą - mówię 
  Zaczelismy  gadać przez  całą  drogę do szkoły autem to dosłowne 5 min autem  więc już po chwiki  byliśmy  na parkingu  gdzie robiło sie do uczniów  w galowch stroiach.  
-Gotowa-spyta   Any patrząc  na mnie 
-Tak - mówię   
- To chodźmy - mówi.  Wychodze z auta i już widzę ciekawski oczy patrzą  na mnie.  Ze zdieieniemm.  Ja ich ignoruje  i podchodzę do Any 
 - Any - krzyczy ktoś  za nami odwracamy się w kierunek głosu i podchodzi do nas Zayn   . Całuję  na powitanie Any.  Są  razzem  od roku.  
-Cześć  Selena -  mówi  i patrzy na mnie mnie chyba z miłym uśmiechem.  
-Cześć - mówię  ale się  nie uśmiecham.  Zed to najlepszy  kumpel  Justina  Biber a kapitana naszej drużyny  w szkole lubi dziewczyny  na jedną  noc.  Wręcz to kocha.  Często  mnie popychał lub przeżywal.  
-To jajsoadamj  widzimy  się później - pyta  Any 
-Pewnie-mówi Any 
-Fajnie że wrucikas  - mówi I odchodzi.  
-Nawed  tego nie skomentuje - mówięm.  
- no weź on jet słodki  i do tego kocha mnie.... Ale tak na serio zmienił  się nie jest taki jak go znasz znaczy znałas .... Wiesz kilka  osób  się zmieniło  - mówi 
-Fajnie.  Ja zamierzam  unikać elitę  tej szkoły i skupić  się na nauce - mówi. - idźmy na salę - mówię 
-Oki - przytakuje 
  Wchodzimy do dużej  sali gimnastycznej.  Razem ze Any poszliśmy na trybuny .
   Sala była duża ,   bo nasza szkoła ma drużynę piłki nożnej.
  Mamy też chiriderki a Any jest kapitanem.  Od roku.
 Sala zaczęła  się zapewniać a równo o 9  nauczyciele i dyrekcja  weszły  na sam środek  sali  był tam mikrofon.
- Gdzie Pani Mag - pytam Any to byla nasza wychowawczyni.
-Odeszła emeryturę  teraz  będzie  Pani Roy ta starsza blondynka

  Po części  oficjalnej  nadszedł  czas na części w klasach.
-Chodź  to sala  biologiczna  - mowi
  Wstałam  z trybun i  zaczęliśmy  isc do sali .  Przed sala  biologiczna  stala  grubk dziewczyn.  Podeszla do nich  Any a ja za nią .
-Części  Any - każdy się  z nią przywitał.?
-Hej - powiedziała  Any
-A to kto - powedziala  Camilla  dziewczyna  pamiętam  że była dla mnie miła
-Selena. Chodziłam  zwami do pierwszej klasy .  - powedzialam
-O matko  nie poznałam  cię - zaśmiała się - fajnie że jesteś - mówi
  - Dzienki - mówię.

Nauczycielka  przychodzi  po 10 minutach .  Przychodzi  Pani Roy ma około 50 lat.
- Pani Gomez - mówi .  Pani a wszyscy  się rozglądja  czuje sie jak w Harrym Potterze gdy  MaGonagal wyczytałam Harego.
-Tak - odzywam  sie.  I niemal  czuje jak wszyscy  na mnie patrzą  kremouj mnie to.
- Proszę tu podejść  - mówi .  - a reszta proszę wejść - mówi.  Nastempnie ja tez wchodzę  Aa Pani robi coa  tak absurdnego że uśmiecham.
-To jest wasza nowa  koleżanka  Selena gomez - mówi
-Ale a ja chodziłam  tutaj do piwrwszej klasy - mówię .
-Tak - pyta zdziwiona.
-Tak - mówię
-Musiałam  to przeoczyć  było wiele  innych rzeczy w Pani  papierach.  - mówi  a ja na nią  patrzę.  - na przykład  ma Pani bardzo  dobra  średnią 5.3 - mówi.  - mam nadziej  ze nie spadnie - mówi.
  - Też  mam taką  nadzieje - mowie 
-Dobrze możesz  już siadać - usiadłam  koło  Any i Pani zaczęła  rozdawać  plan  lekcj   .  Zaczęłam  się rozglądać  po sali.    W pierwszej ławce siedziała   Kate  kochała  się w biberz .   I była  suka ,  nie Raz mi dokuczala  .
 Aleks  siedział  z Brianem.  Byli członkami  elity  w szkole.  Zamierzałem  się trzymać  od nich z daleka.
   Byki  Wszyscy oprócz  Biber.  Pewnie postanowił sobie odpuścić  Rozpoczeicr szkoły 
- słyszysz - mówi .  ANY..
-Co - pytam
-Mówię że wieczorem jest  ognisko  na plaży y  przyjdziesz - pyta powrdziaka  Any - będą  osoby x naszje  klasy.... Ognisko  - namawiał mnie
-Nie wiem czy to dobry  pomysk .... - mówię.
- Wyluzujesz .... A po drugie jutro i tak jest Sobata - mówi.
-No dobra - mówie.
-Selena prosze zostań  gdy wszyscy  wyjdą - mówi Pani Roy.
- dobrze - mówie.  Wręcza  nam plan lekcje. Porównujemy je i mamy wszystkie lekcj oprócz  Hiszpanskiegi bo ja uczę sie Fracuskiego  a ona Hiszpanski.
  - Poczekam na zewnątrz - mówi  Any i wychodzi Pani zamyka drzwi.
-Usiądź  Proszę - mówi  wskazuje  mi pierwszą ławkę  naprzeciwko  jej biurka.  Ona usiadła i ja też.
- Pan dyrektor,   poinformował mnie o twojej  próbie  samobójczej... Wiem też że ze szkoły wie tylko Any i obiecuję  zw nikt sieci tym nie dowie  - mówi Pani a ja na nia  patrzę -  Gdybyś  potrzebowała porozmawiać  albo jak ktoś będzie ci sprawiać  nie przyjemność  możesz to mi zgłosić .  - mówi.  -  Mamy bardzo dobrego  psychologa.  Możesz z nim porozmawiać  o wszystkim - mówi
-Dziękuję ale mma nadzieję  że tonie będzie  konieczne - mówie
- No dobrze - mówi - możesz już iść - mówi.
   Wstaje  szybko z miejsca i idę do drzwi  gdy je otwieram wpadam na kogoś.   Gdy już mam mówić  przepraszam podnosze wzrok  i widzę  Justin Biebera.  On na mnke patrzy miodowymi oczami.  I też chyba nie wie co zrobić bo stoi.i patrzy na mnie gdy już otwiera usta  ja go wymiam.. Idę do Any i Zayna  oraz Briana.
- I co chciała Pani - pyta Any.
- a takie tam - mówie.
-Idzuemy  na kawę,  mam nadzieję  że dołączysz się do nas - mówi Brajan .
-O   tak-mowi Zayn - tylko poczekamy na Justina  bo poszedł  po plan  zajęci.  - dodaje.
-Wiecie  ja muszę  zalizyx  kartę  w bibliotece  i się rozpakować - mówie wiedząc  że kart mogę zrobić kiedy indziej a już wczoraj  się rozpakowalam.
- Ale-mówi Any
- Mówię serio.  Zobaczymy  sie na ognisku - mówie.
-  To wy idźcie sami a my spadam - mówi Any .  I całuję  Zayna  w policzek II bierze mnie pod ramię i kierujemy  się w stronę  biblioteki.
- Przepraszam.... - mówie a ona na mnie patrzy
-za co - pyta. .
- Że nie Idzesz  z swoim  chłopakiem  tylko że mna  - mówię .-
-Ejjj nie ma za co.... A zeyd wyczyma brzemię godizny  lub dwie.  Bo rozumiem  że jedziemy  do c na kawe i jakiś  fajny  film - ja przytakuje.
Tak robimy po 15 minutach spędzonych w bibliotece  jedzuemy  do mnie i bierzmey przekąski  i idziemy  Oglodam  film .
-Dawni  mnie tu nie było - mówi wchodzioc  do mojego pokoju.
-Mnie też - śmieje się. 
 - Muszę Ci coś powedzec - mówi  Any a ja się prostuje - Chciałam  Ci to powedzec  osobiście .... Zrobiłam  to z Zaynem - powedziala
-Ale co - spytałam
- No weź - mówi
-O matko  ..... I I jak było - mówie
-Na początku  bolało  ale był delikatny  . A  późnej ... Było  cudownie - mówi
-  Super  . - zaśmiałam  się - ciesze się ze   masz kogoś  kto jest  dla ciebie dobry i cię wspiera - mówie
-On taki jets - mówi.  -  a ty w Nowym  Jorku ... Był ktoś - pyta
-Tak ale jak się dowiedział  o tym co przeszłam  Szwedzi  że nie chce się angażować z kimś  kto ma duży  bagaz  doświadczeń.  - mówie. - trudno-mowie.
-Jak nie ten to nastempny - mówi Anna łapie mnie  za nadgarstek.
-Wiem - mówię
-Muszę Ci coś powedzec  o Justinie - mówi   any ja wyrywam nadgarstek  i się prostuje
-Nie nie chce nic o nim słyszęc... On dla mnie nie istniej  tak jak ja dla niego jestem nikim on dla mnie  jest nikim.... Nie gadamy bo nim proszę - mówię.
-Dobrze - mówi any .  - będę się zbierać  o 19 będę  po ciebie  przejdziemy się na plażę - mówi
-Oki .. A Niko tam będzie.... Chciałam  siedź nim pożegnać przed tym jak wyjedzie na studia - mówie.
-Będzie .. - mówię Any.  - pa
-Pa - wychodzi  z mojego  pokoju.  A ja odpadam  na łóżko  i uśmiechem  się.  Zaczynam  wracać  do życia  to juz coś.
 
 Idę po schodach  schodze  na prter ,   ktoś  mnie  popycha  i upadam  a kartki  które  niosłam rosypują sie.
-Uważaj  jak chodzisz  grubasku - mówi Justin.  I na mnie patrzy.... Zaczynam  zbierać  kartki  i szybko  uciekam do łaźenki.  Płacze kolejny  raz przez  niego... Kolejna kreska  przez niego......
-Obiecuję  że to koniec - mówię przez płacz .
   Budzę się z snu. Ciężko  oddycham wstaje z łóżka  i podchodzę do biurka,  biorę z tamtąd wodę i pije  łyk .
   Wtedy  postanowiłam  to zrobić ,  poszlam  do domu i to   zrobiłam .
 Niby  blacha  zecz  ale dla osoby która  ma deorwsie ,  jest onowystraczajany .  Kiedy go dziś  spotkałam poczułam  się słaba  jak wtedy .  To uczucie jest straszne ,  słabość  bezradność. Uczucie  pustki.
-Selena - mówi mama z korytarza.  Schodze na dół. .
-Cześć  - mówię
-Kupiłam Chińczyzne . Siadaj zjemy -  mówi mama. - dzwonił  Ariana  doleciała do N Y- moei
-To dobrze
-Jak było w  szkole - mówi mama
-Dobrze  dziewczyny  miło  mnie przyjęły.... - mówię - mam nową  wychowawczyni  Pani Roy-mowie biorę Kes jedzenia
- A tak zapomniałam  Ci powrdzec - mówię Mama
-A A gdzie tata +pytam
-W pracy musiałm dłużej  zostać  - mówi
-A cha Okej - mowie- idę   na ognisko wieczorem. Z Any będzie tam NIKo i chce  sie z nim pożegnać ... - mówię
-   Nie  sondzisz  ze  nie za dużo  wrażeń jak na dziś - mówi mama
-Mamo Niko tam  będzie.. Chce się z nim pozegac   jedzie na studja - mówie.
- No dobrze - mówi  - jak coś to mogę po ciebie przyjechać - mówi
-Nie.. To będzie na plażę-mówię.
- Okej... Ubierz  sie Cielo tam będzie zimno - mówi - a i doktor Simon do mnie dzwonił .. Masz brać  tabletki  - mówi.  Mama
-Wiem rano jedną  - mowie
-To dobrze - mówi
-Idę się ogarnąć  na to ognisko - mówię .

Poszłam do swojego  pokoju i usidlam na łóżku.  I włączyłam  wf  zajrzałam na insta  i uśmiechnęłam się na 207 serduszek pod zdjęciem.  I kilka komentarzy każdy poserduszkowalam i poszlam  wziąść prysznic.  Wysuszylam  włosy i wziąłam szlafrok ubrałam sie w niego i stanęłam przed  szafą.  Ubrałam na siębie
Włosy wyczeslam  i zrobiłam Letki makijaż.  Uśmiechnęłam się do siebie.  Zalozuala zegarek na nadgarstku by nie widać  blizny.
 - Selena Any  przyszła - mówi mama ma ja biorę trochę Pieniędzy i telfon  do kieszeni.  Idę na dol i widzę anyA.  - Hej idziemy - mówie
-Hejka - mówi Any gdy otwieram drzwi widzę Zayna i Justina - Any - pytam ją
-Szli w tym samym kierunku   więc Zed  zaproponował że pójdziemy razem - mówi.
-Okej - mowi.
 Zamykam  dom i idę razem  z Any do dwójki  niegdyś znienawidzony  osób teraz są  oni mi obojętni.  Nie chce  mieć  z nimi nic do czynienia ale Any chyba myśli ze zostaniemy wielkimi przyjaciółmi.
- Hej - Mówi Zayn i Justin Równocześnie
-Cześć - mówię
 - Chodź  już - mówi Any.  Przez połowę  drogi czuje na sobie Wzrok Justina.  Bada mnie co mnie krępuje.  Ono też się zmienił  tatuaże były i są  ale widać  że dużo ćwiczy oraz scioł wlosy.
  Ciszę postanawia  przerwac  zayn 
-Więc jak było  w Nowym Jorku - pyta Zayn.
-Dobrze - mówię .. Nie mam zamiaru mu sie zwierzac  może i jest chłopakiem Any I tylko i wyłącznie  będę  go tolerować ale niech nie udaje że jetwamyj przyjaciółmi.
- Byłaś  tam rok i tylko tyle... Dobrze - pyta dalej.
- A co mam zacząć  ci się zwierzac - mowie.
-  Nie nie sondze ale możemy  zostać  przyjaciółumi - mówi zayn
 Any spojrzała na mnie blagajocym wzrokiem .
- Chodzimy  juz na te plaże - powedzialam.  A any wziela mnie pod ramię i zaczęliśmy  iść pierwsze.
 - Dziękuję  że mu nie wygarnolas - mówi 
-Nie chce  żebyś  musiała wybierać  Ale nie mam zamiaru przyjaźnic  się z bada Justin - powedzialam  I weszliśmy  na plażę.
-Sel
-Nie..... MÓJ  psycholog powedzial  że mogę wruci ale mma unikać  ich a ledowe  tu przyjechałam  a już Widzew ich poraz kolejny.  Chyba jedna  powinnam  zmienić  szkole - powedzilam  a any stanela.
-Selena - krzyknął NIKo Odwrucilam  się do niego a on biegł  do mnie obiol mnie i przytulil.
- Stęskniłem się - powedzialam
-Oj nie ty jedna - zaśmiał  się.  - przejdziemy się.  - pyta a ja przytakuje 
  - Co jest - mówi. NIKo
-Zayn zaproponował mi przyjaźń - mówię.  Ale Nika to nie dziwi.
-Wiesz..... Any go kocha... Ale dla ciebie będzie chyba lepiej  jak będziesz się trzymać  z dała-mówi
-Też tak sondze.  II mój psycholog  też ale Any -
-Selena oni się kochają.  Zayn  nie jest takim debilem  za jakiego  go uważałem ale nie chce żeby  to co bylo powrucilo - mówi.
-I nienpowruci.  Jestem  silna - mówie.
-Selena.... Nigdy  ci o tym nie mówiłem  ale potym. Jak to zrobiłas.  Poszlem z kilkoma  osobami  do Bibera i go pobilismy.
-Nie powedziales mu o tym że
-Nie nie.... Po prostu  spałem go i wyszłem był sam nie miał szans a nas bylo 10 ale on nawed  się nie bronił  jak by wiedział że mu się należy - mówi
-Pewnie byk  nancpany - mówie. . - nie gadamy  o nim.... Co z studiami - pytam
 Gadamy tak kilka minut aż Jakiś chłopak nas wola  do ognisko.  Ja i NIKo usiedkismy  na belce drewnianej.
  Any oraz Zayn siedzieli razem dodsiebie przytulni.  Uśmiechnęłam sie.
-To tera  Sel nam zagra - mówi NIKo i bierze gitare od Biber
-Nie mam takiej opcji - mówie
- No proszę za nie długo wyjeżdżam i chce usłyszeć jak Spiewasz.  - mówi a jego oczy się dodmnie mizdza
- No dobra ale coc-pytam biorąc gitarę. .
-Bact to you - mówi any
-Okej - mówi.Wziąłem gitarę i brzoknelam dwa razy. 
-To to jedziemy - mówi. 
I zaczęłam grać



[Verse 1]
Took you like a shot
 Po tym wersie każdy przestał rozmawiać a i zaczol słychać .  Ja gram na gitarze pod tekst piosenki
Thought that I could chase you with a cold evening
Let a couple years water down how I'm feeling about you
(Feeling about you)
And every time we talk
Every single word builds up to this moment
And I gotta convince myself I don’t want it
Even though I do (even though I do)
Zniknąłeś tak szybko
Myślałam, że mogę cię dogonić chłodnym wieczorem
Minęło sporo czasu odkąd naprawdę odkryłam co do ciebie czuję
(Co do ciebie czuję)
Za każdym razem gdy ze sobą rozmawiamy
Każde słowo buduje tę chwilę
Próbuję przekonać siebie,że tego nie potrzebuję
Chociaż wiem,że tego chcę

[Pre-Chorus]
You could break my heart in two
But when it heals, it beats for you
I know it's forward, but it's true

Mógłbyś rozerwać moje serce na pół
Jednak jak się zagoi, wciąż będzie bić dla ciebie
Wiem, że to śmiałe przypuszczenie, ale prawdziwe

Chciałabym móc cię zatrzymać, mimo że wiem że nie powinnam
Kiedy leżę blisko kogoś innego
Utknąłeś w mojej głowie i nie mogę się od tego uwolnić
Jeśli mogłabym zrobić to wszystko jeszcze raz
Wiem, że wróciłabym do ciebie
Wiem, że wróciłabym do ciebie
Wiem, że wróciłabym do ciebie
[Chorus]
I wanna hold you when I’m not supposed to
When I'm lying close to someone else
You're stuck in my head and I can't get you out of it
If I could do it all again
I know I'd go back to you
I know I'd go back to you
I know I'd go back to you

[Verse 2]
We never got it right
Playing and replaying old conversations
Overthinking every word and I hate it
'Cause it’s not me (’Cause it's not me)
And what’s the point in hiding?
Everybody knows we got unfinished business
And I'll regret it if I didn't say
This isn't what it could be (isn’t what it could be)

[Pre-Chorus]
You could break my heart in two
But when it heals, it beats for you
I know it's forward, but it's true

[Chorus]
I wanna hold you when I'm not supposed to
When I'm lying close to someone else
You're stuck in my head and I can't get you out of it
If I could do it all again
I know I'd go back to you
I know I'd go back to you
I know I'd go back to you
I'd go back to you
I'd go back to you
What was there wasn't sure
But I'd go back to you
I know I'd go back to you

[Bridge]
You can break my heart in two
But when it heals, it beats for you
I know it's forward, but it's true
Won't lie, I'd go back to you
You know, my thoughts are running loose
It's just a thing you make me do
And I could fight, but what's the use?
I know I'd go back to you

[Chorus]
I wanna hold you when I'm not supposed to
When I'm lying close to someone else
You're stuck in my head and I can't get you out of it
If I could do it all again
I know I'd go back to you
I'd go back to you
I'd go back to you
I know I'd go back to you
(Go back to you, go back to you)
(Go back to you, go back to you)
(Go back to you, go back to you)
  Zacignelma się przy ostatnich słowach.  I dokoczylam  grę na gitarze
  Wszysto zaczęli bić brawo a NIKo pocałował mnie w policzek.  Ja się uśmiechnelam nie śmiało.
-Dziękuję - mówie i oddaje gitare Justiniowi który się uśmiecha do mnie.  Ja na niego nie patrzę. 
-Czmu nigdy nie mówiłas że grasz i Spiewasz - powedzial  zayn. 
-Mówiłam ale nie tobie - mówie do niego. 
-A no tak - mówi trochę zmieszany. 
 - Och Sel pewnie do wszystko nad robi - mówi kosliwie  Kayt
   Ja tylko na nią pacze na nią z politowaniem
 Już miałam mówić jakąś kosliwie uwagę.  Ale poczułam jak mi telfon wiruje wyjelam telfon I zobaczyłam że dzwoni Mikołaj
-Kto to jest Mikołaj Sel - powedzial  mówi na tyle głośno że kilka osób się obracają w moją stronę
-Za raz wracam - mówie i wstaje z miejsca odbieram
-Tak - mówie wchodząc  na molo. 
-Cześć Sel - mówi delikatny głos mężczyzn  ja siadam na molo  w Stone morza.
-Cześć - mówi
-Jak podróż - pyta
-Dobrze - mówie nie wiedząc po co dzwoni
-aa jak rozpoczęcie roku - pyta
-Też dobrze - mówie
-To dobrze. ... Słuchaj dziwnie bo.. Bo tęsknię za tobą - mówi - wiem że dałem dupy jak mi o ty wszystkim powedzialas  się Przestraszyłem - mówi - Przepraszam że zawiodłem - mówi
-Nic się nie stało.  To też maja wina - mówi -  wiem że jestem daleko i moje słowa nic nie zmienią ale kocham cię Sel - mówi a ja nie wiem co mam. Powedzec.  - nic nie mówi chce żebyś dobrze wspominała nasze godzinę rozmowy - mówi. 
- Będę je dobrze wspominać - mówi
- pa Sel - mówi
- Cześć  Mikołaj - mówie i odkładam telefon. 
   Pacze na falujoce morze.  Oplatam rękami moje kolana i kładę głowę na kolanach.  Jako dziecko uwielbiala paczec na morze.  Jak faluje. Zawsze we nie to uspokajalo. 
-To jesteś - mówi Any.  A koloniej Zayn. 
-Tak dzwonił Mikołaj i chciała pogadać - mówi wstajoc. 
-Okej  - mówi Any - Sel ja rozumiem że nie Chęć mieć nie wspólnego z Zaynem i Biber em i cała resztą.  Więc rostane się z Zaynem
-Co?! - Mówimy  Jedno częściej ja i zayn
- Nie możesz tego zrobić.  Kochacie się.  ANY - mówie-ja daje rade.  Nie ma potrzeby żebyś rezegnowlala z kochającego chłopaka dla mnie.
-Ale
-spokojnie - mówi paczoac na zayna- zayn na pewne by nie zrezygnował z ciębie dla swojego kumpla - mówi - ty też tego nie rób - mówi - zostawie was teraz - mówi i ich mijam słysze jak Any przytula się do niego i mówi przepraszam..

-Mała ja już muszę spadac  jutro mam samolot  - mówi NIKo
-Będę tęsknić - mówię i sie do niego przytulam
-przyjadę do domu na borze Narodzenie - mówi
- pa - mówię
-Pa - mówi mi.
 I widz jak idzie do auta.  Ja siadam przy ognisku. Przy który kilka osób z moje klasy siedza. 
-Więc powiedz mi Sel jesteś Singielka - mówi Aleks
-Nie ta liga chłopie - mówi Zayn siadając kolomnie a any z jego drugiej stronie
- A co bierzesz je obie - mówi Briaian
-A co zazdrosny - mówie a wszyscy wybuchają śmiechem. 
 - Kto pije piwo - pyta zayn podjąć mi jedno
- Nie dzięki - mówię.  On na mnie patrzy ale nic nie mówi
    Przez leki które biorę nie mogę spożywać alkocholu.  Może i to lepiej
  Siedzimy tak do 12 aż w końcu  postanowiłam się zbierać. 
-Może cię odprowadze że mną będzie bezpieczne - mówi Aleks
-Nie wie czy przy tobie morze być bezpiecznie.. - mówi wstając. 
-Och no weź przecież cię nie zabiorę w krzaki  i nie zgwałce-mwoie
-No właśnie nie wiem -mówi śmiejąx się - pa Aleks - mówi o idę do domu po 20 minutach enzym już w domu i opadam an łóżko

wtorek, 22 maja 2018

Rozdział 1.



Pov Selena

  Gdy stąd wyjeżdżalam,  byłam  pełna strachu,  pełna  nie pewność    po prostu  bałam  się,  bałam  się tego co mniee teraz  jestem  spokojna ale boje się powrotu do szkoły ,  ludzi,  wyzwiska ,  i nowych upokorzen.
Przez pierwszą klasę  byłam  szykanowana,  przeżywana,  popycha.  I każdego dnia znaczylam to kreską  na nadgarstku.  Pamiętam dobrze dzien kiedy.  Mocno za mocno  zyletka wbila się w moją skórę.  Pamieyam  tylko straszny krzyk mamy. A potem otworzyłam  oczy zobaczyłam  tatę,  mamę,  Nika  oraz moją przyjaciółką Ane. A wy drzwiach stała  moja siostra Ariana  i powedziala ze mnie zabiera  do NY byłam tam rok.  Zmieniłam sie. Tęsknię za miastem gdzie się wychowałam.  Tęsknię za moim kuzynem  NIKo oraz przyjaciółką Ane
.
   Gdy wyjechaliśmy z moją siostrą  na ulicę gdzie mieszkam  poprawiłam sie na goyeku  i ściągnąłem słuchawki.
Po chwili zobaczyłam mój dom,  zielona trwa,  weranda,  zatrzymujemy się przed nim..
-Gotowa - pyta Ariana.
-Tak -mówię i wychodzę z auta.
Nie wiem kiedy ale Londynu w ramionach mamy
-Teskniłam tak bardzo Teskniłam - mówi.  Mama a ja się do niej przytulam.
-Ja też - mówię   tata i Ariana dołączają do naszego  uscisku.
  - Chodźcie na kolacje  - mówi mama.
A tata bierze moje walizki i moei zdaje odrazu zniesie do mojego pokoju.
   Wchodząc  do domu poczułam pieczone jabłka  i zapach cynamonu.
 Pomagamy mamie z nakryciem do stolu.  I siadamy.
-Opowiadanie - mówi tata.  Który zaczol  mnie obserwować czy jem....
 Ja zaczęłam  jeść,  nie miałam  odruxhow wymiotnych.  A nic nic z tych rzeczy.  Po pół roku  terapi nauczyłam  się jeść. Nauczyc się jesc  głupi brzmu  ale,  było to straszne.
 -   No więc,  NJ jest piekny ,  zazdrszeczz  Ari że tam mieszka.  - zaczlamz - a bar mleczny  tuż za rogiem .. Te pierogi są  pysze - mówię i zaczynam  opowiadać  o wszystkim co się zdazylo  w NY.
-Macie Pozdrowienia od Maksa  nie mógł  się wyrwać  z pracy - mówi Aria.
-Dziękujęmy  ty  też  go pozdrów - mówi Mama.
 Maks  to nazyczony mojej  siostry.  Miły chlopka ,  pomagał  mi biologia jest Lekazem  jak moja siostra.
   - Jesteście zmęczone - mówi tata - idzcie spać.... Jutro Selena ma rozpoczecie roku... Ana po ciębie przyjedzie - pyta tata
-Tak - mówię.
  Idę po schodach do mojego pokoju który  sie znajduje  na końcu  korytaza biorę wdech i wchodzę.  Moim oczą ukazal się pokój,  biało filmowy.  Duża  biała szafa zajmujemy całą ścianę która  była pokryta  lustrem.  Biurko pod oknem  oraz duże łóżko. Panele były  jasne przede  łóżkiem buk fioletowy  dywan,  nocna szafka,  i lampka.  Koło drzwi na korytarzu był regak na książki.
 Postanowiła  się rozpakować     po pok  godzinę walizka już była szafie.
 Miwk brać prysznic  ale usluszalam  jak ktoś puka Odwrucilam  sieci zobacyzkam siostrę
-I jak rospokwana - pyta
-Tak - mówię
-To dobrze  . Selena wiem że teraz będzie ciężko w szkole ale masz przyjaciół , mozesz  do mnie dzwonić.  - mówi
-Wiem ,  - mówię i ją  przytulam - dziękuję zażywa rok - mówię
-Nie ma za co kocham cię - mówię
-Ja ciebie też - mówi
- połóż sie już - mówi
- za chwilę - mówi

  Wzięłam kosmetyczke  Piżame I bielizna.
 Rozebralam się wrzuciłam włosy do kosza na pranie i weszłam  pod prysznic.  Odrazu moje mięśnie  się rozluźniły gdy ciepłe kropel  spływały po moim  ciele.  Sięgnęłam pi żel pod prysznic  o zapachu  Walii.  Nastempnie Umyłam włosy  długiej brozwe loki ,  myślałam by je ściąć ale trochę mi szkoda.  To kawał histori.
  Wyszłam  z kabiny  i stanęłam na puchowym  dywaniki.  Wstałam się i Umyłam zeby , ubrlam koszule  nocna z dłdług rękawem.
  Wyszłam  z łazienki i się przestraszyłam
-Przepraszam.... Usiądź - mówi  a siadam  koloniej.  - Wyczese ci włosy jak kiedyś - mówi  a ja się uśmiecham i siadam do niej  tyłem .  Kiedy to był  nasz rytuał,  w soboty przy telewizja ona czesala  mi włosy  i rozmawialiśmy  godzinami    .
-Selena - mówi i roszczesuje mi włosy - myślałam że już nie będziesz chciała wrócić  . Na świata Bożego Narodzenia ja i tata przy stole  to było straszne... Wiem teraz bedzie ciężko,  szkola i wogule ale cieszę się że wrucilam,  chce żebyś wiedziała że cię kocham i zawsze mozesz mi powedzec o wszystkim.  - mówi a ja się do niej  Odwrucilam  i ją  przytulilam. 
-Tęskniłam za wami - mówie.
-Ja za tobą też - mówi  tata stojący w drzwiach . 
 Uśmiecham  sie do niego.
-Zaczniemy wszystko  od nowa - mówi tata
-Razem - dodaje mama. 

sobota, 24 marca 2018

Rodzial 2


  Pov Emma

RANO zrobiłam  śniadanie dla 3 osób  ubrana  w Piżame i szlafrok  poszłam  budzić  Jaksona  ale go  nie było w pokoju  wiec po szłam  do pokoju  gościnnego  delikatnie  otworzyłam  drzwi.
 Jakson i Blanka  byki przytuleni na łyżeczkę,  Jakosn  miał  Letki uśmiech  na ustach a oczy zamknięte.  Blanka  spała .  Cieszyłam się są  razem Blanka to fajna  dziewczyna  lubią ją  a Jakosn traktuje ją  jak księżniczkę.
  Delikatnie podeszłam do łóżka  i poczeslam Jaksonem . On otworzył  oczy.
- wstawaj - powedzialam  - śniadanie  już czeka - powrdzialm  i wyszłam
 Po nie całych  10 minutach oboje  zeszli  w Piżamach
- Dzień dobry - przywitala  się Blanka
- Dzień dobry  Siadaj cię bo wystygnie - powiedziałam.
- Mamo to o ktorej mamy buc na tej plazy w sobotę - spytała Jakson
- O 12 coś takiego - powedzialam  i wytaralm  usta  swrwetka.  -  ja już  skoczyłam  pozmywaciep? - spytalam a oni kiwneli głową - to super - powiedziałam i poszłam  do mnie do sypialni Weszłam  do garderoby go wzięłam poczebne rzeczy  a późnej  wymalowalam sie I ubrałam .
Gdy byłam  już gotowa  poszłam  zobaczyć  czy Jakson jest u siebie.  
- Co tam - spytałam  gdy Ubieram  koszulke  spojrzał  na mnie 
- Wiem że mieliśmy  spać  osobno ale tak wyszło  - powedzial  
- ufam  Ci pamietaj  o tym - powedzialam  - jadę do pracy pa - powedzialm  i zeszłam na dół  wzięłam  torebkę i poszłam  do auta.  Droga minęła mi z utworami  Eda.  Kocham go i jego romantyzm .  
 Wchodząc do firmy  usłyszałam  plotki na temat  naszego nowego szefa i wogule.  Firma  asz chuczala .  
 Poszlam do siebie i zaczęłam  pracować ,  kochałam  te wszystkie  cyferik,  to mnie odpręża  i relaksuje.  Tak praca mnie relaksuje .  
  Około godizny 11 zadzwoniłam  do mnie Any.  
- No hej - powedzialam  wpisując  dane do komputera .  
- Możemy pogadać  wpadnę  do ciębie - powedziala  a jej glos  był nerwowy .
- Teraz nie za bardzo chce dziś zdarzyć do 14 z tym wszytkiem  papierami... A co stało się coś - powedzialam 
- Yyyyyyy nie nie - i się rozloczyla ... Dziwne  pewnie sie pokuciles z moim  bratem pogadam  z nią  później .  
 Okolo13:50 przyszła  do mnie Any.  Właśnie w tedy gdy miałam  wychodzi  do sali  konferencji .  
-  A może nie pójdziemy  muszę Ci coś powedzec - powedziala  
-Powesz  mi to po ogłoszeniu  nowego  szefa - powrxizalam  i weszłam  do windy  
- Jesteśmy  I tak spóźnione - powedzialam.  
-To po co iść - powedziala  a ja Wyszłam  z widy i weszłam  do sali  konferencyjnej  i chciałam  się cofnoc koło prezesa stał  Justin  Bieber  ten  Justin.  Chciałam sie cofnąć ale nie mogłam  zapomniałam  jak się chodzi.  Chciałam  się rozplalac  świat  który  budowalam  prze 17 lat może  runic  i to na mnich oczach .  
-Emma - powedzialap Any static  kolomnie Już Wiedziałam  co chciała i powiedzieć .  
 Wzięłam  wdech is a niego spojrzałam .  Drogi  czarny  garnitur,  stal  się mężczyzną  ale te oczy... Nic się nie zmieniły .  
- Maksa wiedział - pytam a ona najmniej Paczy 
- Tak, uczymywali kontakt  od  zawsze a ja się dowiedziałam dziś - powedziala  ja paczylam  na tłumy  którym bił  brawo  nowemu  prezesowi .  
   -  Słabo  mi -  powedzialam  i wyszłam  
- Emma -  powedzialam  any  Gdy wchodzilam  do siebie 
 - On wie wie coś o Jaksonie - powedziala panikujoc 
- Nie... Maksa  powedzial  że nic nie wspominał  Justinowi o tobie a tym bardziej  o Jaksonie - poweiedzial
   W tym samym  momencie ktoś zapukal 
- Proszę - powedzialam. 
- Pan prezes  wzywał  Panią do siebie - powedziala
- Ktory  - spytałam  
-  Ten starszy chyba chce się z Panią  pożegnać - powedzialam  i wyszła 
- Idę - powedzialam Biorąc  łyka  wody.  I wzielam  podarunek  dla. Pana Prezesa .  
  Jachajac wida zastanawiałam  się czy nie żucia  tej pracy ale nawd nie było mowy ...mam Syna  i muszę go utrzymać  jedzie za rok  na studia  nie moge straci  pracy bo mój  były  sobie zażyczyl  kupić  firmę .  
- prezes  juz na Panią  czeka - powedziala jego asystentka.  
   Zapukalam  I weszłam Żauwarzylam  że Preze rozmawiał  z justinem  
- To jak przyjdę in razem nie bede  Paną przeszkadzać - powedzialam I już  chciałam  wyjści.  
- Emmo ty nigdy nie przeszkadzasz usiądź  proszę - wskazał miejsce koło fotela  Justia przed biurkiem .  
-Chciałam  to Panu  wrwczyc - powedzialam.  -  żeby  Pan o nas  nie Żebyś Pan o nas  nie zapomnial .  
- O tobie dziecko nigdy  nie zapomnę - powedzial  i mnie przytulił .  
- Dziękuję  - powedzial  i otworzył  pudełko  zaśmiał  się szczerze -  szef jakich malo  1967-2017... Kochana jesyes - powedziala czytając  grawerke na   zegarku.  
- Usiądź Emmo - powedzial  a on ostanie  raz usiadł  na swoim  fotelu .  
- Jak juz wspomniałem Emma zna te firmę i jeżeli  będziesz poczebowal to zgłosi się do niej. Emmo chciałem  cię  poznać  z Justinem 
- Znamy się - ucielam krótko 
-  Tak - spytal  Prezes 
- Tak... Justin  to przyjaciele  MOJEGO brata - powedzialm .  
- nie wspominałeś - wrzucił się do. JUSTINA 
- Nie było  okazji - jego głos  wywołał na mnie dreszcz .  Jak kiedyś .  
-  To wspaniałe  będziecie  że sobą  pracować  więc dobrym kontakt  dobrze temu zasurzy.  - powedzial  wstając  - ja już idę  żona na mnie czeka  - powedzial.  
- Proszę  ją  pozdrowić - powedzialam 
-Dobrze... Powodzenia - powedzial i ostatni raz uściskal mi dłoń .  
-    Miło się z tobą  pracowało - powedzial    
 JA  odprowadzialm go wzrokiem  stając tyłem  do Justina 
- Kope lat - powedzial  jak gdyby  nic jak by minela  chwila.  Jak by mnie nie zdradził  zaraz po tym jak wyjechał .. Brzydzila  się nim odrazal mnie.  
- Tak prawie 18 lat - powedzialam obraziła  się.  
- spoeo minęło  może powspominamy - spytał  a ja omalo się nie roześmiałam
- Raczej  nie mamy czego  wspominać.. Mam dużo  pracy - powedzialam  i wyszlam 

Pov Justin 

 Paczylem na nią i gdy się zamknęły  za nia .  Westchnąłem .... Nie spodziewałem się cieplego przywitanie z jej strony ale nie wiem dla czego  miałem  nadzjena  że okaże tęsknotę albo powspominamy mile czasy . Przecież  to ona nie odpisywała nie ja tylko ona nie odebrała tefonow  nic kompletnie nic nawed  poczta pisałem a ona nic.  A gdy pisałem do maksa  ten nie chciał o niej moiwc  i tak po 18 latach jesteśmy  sobie obcy jak nigdy przedtem.  
  
Pov Emma 

 Wybiegłam z firmy  i a łzy  mi napłynęły do oczu .  Poszłam  do auta  i Zaczęłam płakać jak dziecko  bez opamiętania. Nie chcę tego nie chce  tu być nie chce  żeby burzyl  to co zbudowałam. 
 Biorę wdech ale nic nie pomaga  w zatrzymaniu łez  to jest po prostu  panika .  
  Pomimo tego  odpalam auto  i wyjeżdżam  z parkingu .  Jadę przed siebie zatrzymuje się  gdy moje łzy przeszkadzają mi w prowadzeniu auta.  
Zatrzymuje się nanpoboczu i płacze muszę znaleźć upust  tego wszystkiego.  Nie wiem dla czego jego twaez jego głos  wywołały u mnie taka panikę  ale nie zanosi  się na to żebym umiałam z tym żyć .  Myslalam  ze juz więcej  go nie zobaczę  i nie będę  musiała  zanim rozmawiać .  A tu proszę  jakie życie może być nie obliczanie. 

Pov  Any 


-Odbierz  ten telefon  - mruczy do telefonu  a gdy słyszę otwierające  sie drzwi  obracam  się - no nareszcie  gdzie ty - mówię ale nie Kocze  bo to nie Emma tylko Justin.  
- Cześć - mówi justin a ja na nie go pacze.  I zastanawiam się jak on mógł  jej to zrobic 
-Cześć - mówię sucho .  - nie ma Em - mówi  Em zawsze do niej  tylko on mówił . 
-Emmy- poprawiam  go  on na mnie paczy i wywraca oczamio-nie ma - I wy tym momencie do gabinetu  wchodź  ona.  
- Co to za zebranie - mówi i Siadaj  na. Swoim  fotelu  jest zła i to widać  ale widac .  Pakuje  swojej życzy do torebki .  
- Chciałem prosić  o raport  z ostatniego  pół roku - mówi. Justin   
 Emma podchoidz  do regału  I bierze teczke I podaje  mu.  
- Wychodzisz  już? - pyta  
-Tak pracuje  do 15 chyba że zaszła  jakaś  zmiana  o której mnie  nikt nie poinformował.  Jeżeli nie to dowidznia-mowie  i wychodzi .  
 - Uważaj  jak chodzisz - warczy na kogoś  za drzwi .  
- Ona tak zawsze czy tylko dla mnie taka jest - spytał Justin 
- A co gości ty się spodziewał  że wpadnie  Ci w ramiona i będzie wszystko jak  18 lat temu.. Dam. Ci radę nie zbliżaj się do  niej  niech łoczam  was tylko stosunki  jakiś szef  i pracownik .  - mowie  - ja też się nie cieszę   że wruciles  i nawed  nie  wiem po co.  Mam to gdzieś  ale nanEmmie się to wszytko odbije  jak zawsze - powiedziałm i wyszłam    może kiedyś  Byliśmy paczką i to nawed  zgrana ale to już nie wruci.  Nie tylko dla tego że zdradził  Emme ale dla tego że chodzili z nią  przez rok i późnej jak gdyby nic ją  zdradził.  Jakby  nic dla niego  nie znacyzla .  I jeszcze jego matka .  

Pov Justin 

Gdy jechałem  do pracy i już byłem prawie na parkingu zanikają pojawil  sie jakiś chłopak pezed maską  mojego  auta  zachamowalem  i szybko  wysiadlem  z auta  by sprawdzić  czy nic mu nie jest ale nie byłem  jedyny  jakas  dziewczyny  pobiegła do nieg.  
-Jesteś  debilem Jakson - warknela-nic ci nie jest  - spytał już milszym  głosem .  
-nic mi nie jest jestem przecież  Roy - powedzial  i pocałował ją  a mi w głowie dunilo Roy.  
- Przepradzam  pana za to.... Tak jakoś  wyszło  jeżeli uszkodziłem auto  pokryje koszty - powedzial  do mniem
- Nie nic się nie stało...  Ty jesteś  synem Maksa Roya - spytalem 
 On się zaśmiał  
- Nie to moj  wujek  brat mojej matki  Emmy Roy pracuje w tej firmie  - powedzial  - a zna  Pan maksa - spytał  
- Chodziłem  z nim do szkoły .. 
-A to spoko ja spadam  - powedzial  i odeszedl  a ja nie mal się nie przewróciłem.  
 Spodziewałem się że Em będzie miała dzieci ale nie prawie  dorosle.  Widać  szybko  się pocieszyła.  Jak by była ze mną w ciozc to przecież by mi powiedziała a jak nie to Maks albo Any albo moja matka. 
  
Pov Ema 

Postanowiłam do pracy isc trochę wcześniej niz zwykle musze popracowac 
Ubrana w :
Usiadłam na moimi fotelu a z torebki wyjęłam laptopa i zaczęłam pracować
 Gdy w klawiaturę wstukiwalam cyfry . Ktoś weszdl do mojego gabinetu już myślałam że to moja sekretarka ale gdy za laptopa spojrzałam okazało się że to Justin. 
- Może i jestes prezesem  ale to wciąż mój gabinety- mówiłam nie patrzą na na niego a na laptopa . 
-  Myślałem że tu jeszcze ciebie nie ma chciałem poszukwc papierów zwiozanchy z kontraktem z Gomesem-powedziel a ja odsunęłam się od biurka i wstalam przucajoc włosy na prawą stronę. Podeszłam do szafy z lewej strony od drzwi. I wyjechałam od powedni segregator . 
-Prosze-powedzialam podając mu . On ją wziął i już chciał wyjść gdy odwrócił się i powiedział.
-Poznalem Jacksona- powiedzial a ja na niego spojrzałam  - powedz minczy to ,-przelknol ślinę-moze być moj syn -klam kłam mówi mi moja podświadomość 
-Nie bodz smieszny-mowie . On na mnie patrzy . 
- więc ile ma lat, kiedy się urodził. 
-- ma 17 lat urodził się 4 czerwca-mowie. On na mnie patrzy i jagby sobie przypominam kiedyś się ostatnio kochalismy. 
-Jakson.jest wcześniakiem--mowie  a on na mnie patrzy i przytakuje. 
- Acha - mówi i wychoidz . 

- Poczekaj powiedziałaś że jestem wcześniakiem -zasmiala się Any
- Spanikowałam nie widziałam co robię . -- mówię 
-A jak to się wyda to co - spytała any.  
-Jackson w czerwcu  wyjeżdża do Wielkiej Brytanii razem z blanka na studia  nie dowiem się nikt  - powedzialam 
- Ale dla czgei mu nie powiesz - soytala a ja na nia spojrzałam 
- A niby  dla czego mam mu to mówić  jest justin  tylko był dawcą  plemników  nie chciał go nie chwilach nas więc po co teraz mu go wpychac - powrdzialam .  

piątek, 16 marca 2018

Rodzial 1


  17 lat później


Pov Emma

-Jackson spójrz się do szkoły - powrdzialam  stoją na schschod
-Luzik  mamo - powedzial  i wyszedł  z pokoju  ubrany  a na ramieniu miał plecaka - wrócę późno ide jeszcze do Blanki 1 powedzial
-Okej  - powiedziałam a on wyszedl  z domu.
 Westchnęłam dziś poniedziałek pierwszych dzień  szkoły w Nowym  roku.  Wrzesień  gdybym ja miała  znowu zaczynać  3 liceum  byłam  bym chyba  przerażona.
  Wchodzę dostępie do sypialni  ktora  jest ww kolorach brązu i krmowy .  Na środku pokoju jesy łóżko  a po obu ich stronach są  półki  na których stają  lampki nocne.  Wchodzę do garderoby i biore zestaw  składający się z :
I do tego czarne szpilki  jest goroci na polu.
 Biorę torebke  i teczkę z papierami  z firmy .
 Pracuje w biurze jako dyrektor finansowy.  Jest to wysokie stabowusko i jestem z siebie dumnadze sama do tego doszłam .  Mam 34 lata i wspaniałego syna oraz super przyjaciół a do tego pracę  o ktrejk marzyłam  czego chciałbym więcej  chyba niczego ... Przyzwyczaiłam sie do życia  w samotnosc  i popcopo to zmieniać  a po drugie  mam Syna a nienpoyrzbuje romansów na chwilę .
  Zamukam  dom mieszkamy  nie daleko centrum  a do pracy autem mam 20 minut .
 Więc do cieram na parking  i zamykam  auto.  Wchodzę do wielkiego gmachu firmy  i wchodzę  do widy naciskam  pietro 21 bo to działa księgowość .
- Dzień dobry Pani dyrektor  to jest poczta  a pan prezes  prosił by Pani do niego zajzala gdy będzie miała  chwilę 
 -  Dobrze i dziękuję - mówię do mojej  asystentki.
Wchodzę do swojego  gabinetu  który  jest ww kolorze  czarni  a biurko jest mocne  i dębowe  siadam  na moim  wygodnym  fotelu przeglądam  pocztę  i nie widzę nic po za  zaproszeniami  na idwet.
 Więc papierami postanawiam zająć się później  a idę do szefa .
To twardo miły  starszy pan  już dawno  powinien  przyjść  na emeryturę  a kiedy mnie przyjmował urzeku mnie sympatią nie kiedy widziałam w nim dziadka .
 Przyjął  mnie na miejsce  swojej  żony  bo odeszła  na emeryturę nigdy  go nie zawiodłam .
  -  Dzień  dobry prezes  mnie wzywał - powedzialam  do Sybidy jego  sekretarce miała  dobrze po 40.
- Proszę - powedziala a ja zapukalam
- Wzywał mnie pan - powrdzialam  a on spojrzała  na mnie i wskazał  ręką  na fotel przed  biurkiem.
- Jak się masz - spytał  mnie jak i zawsze gdy u niego bykam .
-Dobrze dziękuję... - uśmiechnelam sie do niego
- Przejdźmy  do tego po co cie wezwałem.. Jestem  stary,  juzjnie to samo zdrowie  co kiedyś ,  więc  wraz z Patrycją-jego żoną - postanowiliśmy  sprzdacs  firmę  - powedzial a jajnie byłam  zaskoczona  już kilka razy mi o tym wspominał .  -  dziś  ją  sprzedałem ... Nie mam dzieci  a jest mi ona droga  więc postanowiłem  sprzedać  ją  po rodzinie  mój  kuzyn  ma syna więc jemu ją  sprzedałem  jest młody  ale doswiaczony i chciałem  Ci powiedzieć  zemnie masz o co się martwić  w umowie  zazeklem  sobie ze macie nie zwolnić - powiedział  i się usmchnol.
- Dziękuję - powedzialam.  - ale to było nie poczebne pewnie  musiał  Pan za to srogo zapłacić - powedzialam czując się nie zrecznie.
- Kochan  jesteś  dla mnie jak rodzina  i zrobiłaś dla tej firmy  więcej  niż osoby  pracujące od 20  lat.  Jesteś tego warta jutro o 14 w sali  konferencyjnej przedstawie  nowego  prezesa  - powedzialam. -  a yeraz przepraszam  ale muszę wracać  do pracy - powedzial  a ja wstalam  i wyszłam.  Weszłam  do widy i nacisnelam numer 10 tam gdzie pracuje Any muszę jej to powiedzieć .

- Ja pierdziele  ciekawe  kto to - spytał
- Nie wiem Aaaa nie pytałam  jutro się dowiemy - powedzialam
-  Umieram  że strachu a jak mnie wywali-spytal siadając  na fotelu
- Nie pierdol  głupot - powiedziałam
- Pffff-prychnela- jak znam  życie prezes zastrzega sobie ze ten cały szef ma cie nie wyrzucić - powrdziala  i spojrzałam na mnie
-No tak jak by - powredzialam .
- Nawed  nie jestem zaskoczona - powedziala 
- Ja spadam  bo mam kupę roboty pa - powedziala
- Pamiętaj o naszym sobotnim  wypadzie  na plażę - powrdziala  a ja kiwnelam głową . 

   Zaraz po pracy poszłam  na zakupy  do supermarketu .  Zrobiłam  zakupy  na cały  tydzień . 
  Gdy przejeżdżając ulicą  gdzie mieszkala  rodzina  Biber ów zobaczyłam  autor czarne  bmw .  Az mnie zmblilo.  Gdy przypomnę sobie uśmiech Patty .  Fałszywy  jak i cała rodzina  może z wyjątkiem  Jazmi siostry  Justina. 
 Justin nigdy nie dowiedział  się oodziecku boz kad  o tym że  JaksonJ  jest jego ojcem  wiem  ja i Any  .  Ale to nie chodzi  o to po części  rozumem  że Pati chciał  chronić  syna.  Dowiedzieć  się że  jest się ojcem  wwwieku 18 lat można straci  grunt  pod nogami .  Ale nie to mnie zabolało .  Justin  od września chodził  z Wer  czyki  mnie Zdradzasz jego matma  pokazała  mi zdjęcia  byli szczęśliwi ja dowiedziałam  się o tym w listopadzie  zaraz po tym jak dowiedział się ze jestem w ciąży . 
 Był  to cioz po niżej  pasa  ale trudno  życie byłam  naiwna  że wyczymam  bez seksu  rok wyczymal tydzień . 
   Po chwili  byłam  juz na podjeździe  przed domem.  Jakosn  wyszedł  z z domu by pomuc  mi z zakupami. 
- Wezmę - powedzial  i wziol  siatki z zakupami  Weszkismy  do domu a później  do kuchni. 
- Jak w szkole - spytałam 
- Ujdzie ,  - powedzial rozpakuj  zakupy 
- Ujdzie tylko  tyle - spytałam 
-Oj mamo ... Bylo spoko jestem kapitanem  drużyny Aa Blanka kapitanem  chiriderek  jest spoko  jak w szkole - powedzial 
- To fajnie.... Kiedy  pierwszy mecz - spytałam 
- W październiku u nas - powedzial  - będziesz - spytał  paczoc na mnie oczmio  w kolorze miodowym.
-Zawsze jestem - powedzialm  chowając siatki do szuflady  - aty nie powinienes iść  do Blanki 
- Właśnie - powedzial  opierając się o Blat kuchenny. 
- Rodzice  banki  jadą w delegacie  na clay tydzień  a ona się boi sama mieszkać  więc jako  dżentelmen  zaproponowałem jej by pomieszkala  z nami - powedzial  paczyc  na mnie z nie winym  uśmiechem . 
- No dobra - powedzialm  -  ale spicie  w innych pokojach - powedzialm 
- Tak mama  wmawjaj sobie ze jestem  prawnikiem - powedzial a ambient ścielo z nóg 
- Co - spytałam -  nie jesteś  prawiczkiem  jak kiedy - spytałam
-  No serio mamo  z Blaka chodzę  od dwóch  lat - powedzial  jak by to było oczywiste
- O matko... Zabezpieczanie sie - spytałam 
- Nie po co - powedzial  a ja puściłam jabłko  które  trzymałam w ręku on się zasmial
- Żarcik - powedizla  pocałował  mnie w policzek -  jadę  po Blanka pa będę  do godizny  - powrdziala i się zasmial

Prolog


   Prolog

 W czasie liceum zdarzają się prawdziwe miłość ,  ale nie każda   miłość ma hepi end.  Tak się skoczyłam  historia  Emmy  i Justina  Emma i Justin  
  Kochali sie wspierali  to była typowa licealska milosc  ale i nie jutsinjrok starszy od Emmy o z jej bratem  do szkoły do jednej  klasy byki jak bracia.  Zawsze razem a gdy Emma się pojawiał  w szkole jisyin stracił  głowę była tak szczera tal kochana i miała  swoj charakterek .  
 Ich miłość  rozkwitla  w drugiej  klasie gdy Emma była w drugiej  klasie a Justin w 3 ale później  wyjechał  ma studia obiecali  sobie  ze Emma dołączy  na studia  w NY zaraz po 3 klasie  ale tak się nie stało.  Bo czasem ludzie nie widzą  że mają wrogów a nawed najbliższych.  A minaowicie  matkę Justina.  
   Emma zaszła w ciążę  i nie wiedziałam  o ty.  Dopiero skapla się w 3 miesiącu  chciała  o tym powiedzieć  Justinowi  a nawr  dała  list  Pete  matce Justina  ale zaraz potem kobieta wyjechał z córką  Aa justin sie nie dowiedział  o tym Patty zakazla mówić  o tym Justinowi  komu kolwek .  Emma powrdziala  tylko Any i nickomu więcej  nwed bratu rodzicą i bratu sprzedala bajeczke ze zaszła w ciążę  i wszyscy  totkupili.  
  Co teraz???  Gdy Justin wruci do LA ?