Pov Emma
RANO zrobiłam śniadanie dla 3 osób ubrana w Piżame i szlafrok poszłam budzić Jaksona ale go nie było w pokoju wiec po szłam do pokoju gościnnego delikatnie otworzyłam drzwi.
Jakson i Blanka byki przytuleni na łyżeczkę, Jakosn miał Letki uśmiech na ustach a oczy zamknięte. Blanka spała . Cieszyłam się są razem Blanka to fajna dziewczyna lubią ją a Jakosn traktuje ją jak księżniczkę.
Delikatnie podeszłam do łóżka i poczeslam Jaksonem . On otworzył oczy.
- wstawaj - powedzialam - śniadanie już czeka - powrdzialm i wyszłam
Po nie całych 10 minutach oboje zeszli w Piżamach
- Dzień dobry - przywitala się Blanka
- Dzień dobry Siadaj cię bo wystygnie - powiedziałam.
- Mamo to o ktorej mamy buc na tej plazy w sobotę - spytała Jakson
- O 12 coś takiego - powedzialam i wytaralm usta swrwetka. - ja już skoczyłam pozmywaciep? - spytalam a oni kiwneli głową - to super - powiedziałam i poszłam do mnie do sypialni Weszłam do garderoby go wzięłam poczebne rzeczy a późnej wymalowalam sie I ubrałam .
Gdy byłam już gotowa poszłam zobaczyć czy Jakson jest u siebie.
- Co tam - spytałam gdy Ubieram koszulke spojrzał na mnie
- Wiem że mieliśmy spać osobno ale tak wyszło - powedzial
- ufam Ci pamietaj o tym - powedzialam - jadę do pracy pa - powedzialm i zeszłam na dół wzięłam torebkę i poszłam do auta. Droga minęła mi z utworami Eda. Kocham go i jego romantyzm .
Wchodząc do firmy usłyszałam plotki na temat naszego nowego szefa i wogule. Firma asz chuczala .
Poszlam do siebie i zaczęłam pracować , kochałam te wszystkie cyferik, to mnie odpręża i relaksuje. Tak praca mnie relaksuje .
Około godizny 11 zadzwoniłam do mnie Any.
- No hej - powedzialam wpisując dane do komputera .
- Możemy pogadać wpadnę do ciębie - powedziala a jej glos był nerwowy .
- Teraz nie za bardzo chce dziś zdarzyć do 14 z tym wszytkiem papierami... A co stało się coś - powedzialam
- Yyyyyyy nie nie - i się rozloczyla ... Dziwne pewnie sie pokuciles z moim bratem pogadam z nią później .
Okolo13:50 przyszła do mnie Any. Właśnie w tedy gdy miałam wychodzi do sali konferencji .
- A może nie pójdziemy muszę Ci coś powedzec - powedziala
-Powesz mi to po ogłoszeniu nowego szefa - powrxizalam i weszłam do windy
- Jesteśmy I tak spóźnione - powedzialam.
-To po co iść - powedziala a ja Wyszłam z widy i weszłam do sali konferencyjnej i chciałam się cofnoc koło prezesa stał Justin Bieber ten Justin. Chciałam sie cofnąć ale nie mogłam zapomniałam jak się chodzi. Chciałam się rozplalac świat który budowalam prze 17 lat może runic i to na mnich oczach .
-Emma - powedzialap Any static kolomnie Już Wiedziałam co chciała i powiedzieć .
Wzięłam wdech is a niego spojrzałam . Drogi czarny garnitur, stal się mężczyzną ale te oczy... Nic się nie zmieniły .
- Maksa wiedział - pytam a ona najmniej Paczy
- Tak, uczymywali kontakt od zawsze a ja się dowiedziałam dziś - powedziala ja paczylam na tłumy którym bił brawo nowemu prezesowi .
- Słabo mi - powedzialam i wyszłam
- Emma - powedzialam any Gdy wchodzilam do siebie
- On wie wie coś o Jaksonie - powedziala panikujoc
- Nie... Maksa powedzial że nic nie wspominał Justinowi o tobie a tym bardziej o Jaksonie - poweiedzial
W tym samym momencie ktoś zapukal
- Proszę - powedzialam.
- Pan prezes wzywał Panią do siebie - powedziala
- Ktory - spytałam
- Ten starszy chyba chce się z Panią pożegnać - powedzialam i wyszła
- Idę - powedzialam Biorąc łyka wody. I wzielam podarunek dla. Pana Prezesa .
Jachajac wida zastanawiałam się czy nie żucia tej pracy ale nawd nie było mowy ...mam Syna i muszę go utrzymać jedzie za rok na studia nie moge straci pracy bo mój były sobie zażyczyl kupić firmę .
- prezes juz na Panią czeka - powedziala jego asystentka.
Zapukalam I weszłam Żauwarzylam że Preze rozmawiał z justinem
- To jak przyjdę in razem nie bede Paną przeszkadzać - powedzialam I już chciałam wyjści.
- Emmo ty nigdy nie przeszkadzasz usiądź proszę - wskazał miejsce koło fotela Justia przed biurkiem .
-Chciałam to Panu wrwczyc - powedzialam. - żeby Pan o nas nie Żebyś Pan o nas nie zapomnial .
- O tobie dziecko nigdy nie zapomnę - powedzial i mnie przytulił .
- Dziękuję - powedzial i otworzył pudełko zaśmiał się szczerze - szef jakich malo 1967-2017... Kochana jesyes - powedziala czytając grawerke na zegarku.
- Usiądź Emmo - powedzial a on ostanie raz usiadł na swoim fotelu .
- Jak juz wspomniałem Emma zna te firmę i jeżeli będziesz poczebowal to zgłosi się do niej. Emmo chciałem cię poznać z Justinem
- Znamy się - ucielam krótko
- Tak - spytal Prezes
- Tak... Justin to przyjaciele MOJEGO brata - powedzialm .
- nie wspominałeś - wrzucił się do. JUSTINA
- Nie było okazji - jego głos wywołał na mnie dreszcz . Jak kiedyś .
- To wspaniałe będziecie że sobą pracować więc dobrym kontakt dobrze temu zasurzy. - powedzial wstając - ja już idę żona na mnie czeka - powedzial.
- Proszę ją pozdrowić - powedzialam
-Dobrze... Powodzenia - powedzial i ostatni raz uściskal mi dłoń .
- Miło się z tobą pracowało - powedzial
JA odprowadzialm go wzrokiem stając tyłem do Justina
- Kope lat - powedzial jak gdyby nic jak by minela chwila. Jak by mnie nie zdradził zaraz po tym jak wyjechał .. Brzydzila się nim odrazal mnie.
- Tak prawie 18 lat - powedzialam obraziła się.
- spoeo minęło może powspominamy - spytał a ja omalo się nie roześmiałam
- Raczej nie mamy czego wspominać.. Mam dużo pracy - powedzialam i wyszlam
Pov Justin
Paczylem na nią i gdy się zamknęły za nia . Westchnąłem .... Nie spodziewałem się cieplego przywitanie z jej strony ale nie wiem dla czego miałem nadzjena że okaże tęsknotę albo powspominamy mile czasy . Przecież to ona nie odpisywała nie ja tylko ona nie odebrała tefonow nic kompletnie nic nawed poczta pisałem a ona nic. A gdy pisałem do maksa ten nie chciał o niej moiwc i tak po 18 latach jesteśmy sobie obcy jak nigdy przedtem.
Pov Emma
Wybiegłam z firmy i a łzy mi napłynęły do oczu . Poszłam do auta i Zaczęłam płakać jak dziecko bez opamiętania. Nie chcę tego nie chce tu być nie chce żeby burzyl to co zbudowałam.
Biorę wdech ale nic nie pomaga w zatrzymaniu łez to jest po prostu panika .
Pomimo tego odpalam auto i wyjeżdżam z parkingu . Jadę przed siebie zatrzymuje się gdy moje łzy przeszkadzają mi w prowadzeniu auta.
Zatrzymuje się nanpoboczu i płacze muszę znaleźć upust tego wszystkiego. Nie wiem dla czego jego twaez jego głos wywołały u mnie taka panikę ale nie zanosi się na to żebym umiałam z tym żyć . Myslalam ze juz więcej go nie zobaczę i nie będę musiała zanim rozmawiać . A tu proszę jakie życie może być nie obliczanie.
Pov Any
-Odbierz ten telefon - mruczy do telefonu a gdy słyszę otwierające sie drzwi obracam się - no nareszcie gdzie ty - mówię ale nie Kocze bo to nie Emma tylko Justin.
- Cześć - mówi justin a ja na nie go pacze. I zastanawiam się jak on mógł jej to zrobic
-Cześć - mówię sucho . - nie ma Em - mówi Em zawsze do niej tylko on mówił .
-Emmy- poprawiam go on na mnie paczy i wywraca oczamio-nie ma - I wy tym momencie do gabinetu wchodź ona.
- Co to za zebranie - mówi i Siadaj na. Swoim fotelu jest zła i to widać ale widac . Pakuje swojej życzy do torebki .
- Chciałem prosić o raport z ostatniego pół roku - mówi. Justin
Emma podchoidz do regału I bierze teczke I podaje mu.
- Wychodzisz już? - pyta
-Tak pracuje do 15 chyba że zaszła jakaś zmiana o której mnie nikt nie poinformował. Jeżeli nie to dowidznia-mowie i wychodzi .
- Uważaj jak chodzisz - warczy na kogoś za drzwi .
- Ona tak zawsze czy tylko dla mnie taka jest - spytał Justin
- A co gości ty się spodziewał że wpadnie Ci w ramiona i będzie wszystko jak 18 lat temu.. Dam. Ci radę nie zbliżaj się do niej niech łoczam was tylko stosunki jakiś szef i pracownik . - mowie - ja też się nie cieszę że wruciles i nawed nie wiem po co. Mam to gdzieś ale nanEmmie się to wszytko odbije jak zawsze - powiedziałm i wyszłam może kiedyś Byliśmy paczką i to nawed zgrana ale to już nie wruci. Nie tylko dla tego że zdradził Emme ale dla tego że chodzili z nią przez rok i późnej jak gdyby nic ją zdradził. Jakby nic dla niego nie znacyzla . I jeszcze jego matka .
Pov Justin
Gdy jechałem do pracy i już byłem prawie na parkingu zanikają pojawil sie jakiś chłopak pezed maską mojego auta zachamowalem i szybko wysiadlem z auta by sprawdzić czy nic mu nie jest ale nie byłem jedyny jakas dziewczyny pobiegła do nieg.
-Jesteś debilem Jakson - warknela-nic ci nie jest - spytał już milszym głosem .
-nic mi nie jest jestem przecież Roy - powedzial i pocałował ją a mi w głowie dunilo Roy.
- Przepradzam pana za to.... Tak jakoś wyszło jeżeli uszkodziłem auto pokryje koszty - powedzial do mniem
- Nie nic się nie stało... Ty jesteś synem Maksa Roya - spytalem
On się zaśmiał
- Nie to moj wujek brat mojej matki Emmy Roy pracuje w tej firmie - powedzial - a zna Pan maksa - spytał
- Chodziłem z nim do szkoły ..
-A to spoko ja spadam - powedzial i odeszedl a ja nie mal się nie przewróciłem.
Spodziewałem się że Em będzie miała dzieci ale nie prawie dorosle. Widać szybko się pocieszyła. Jak by była ze mną w ciozc to przecież by mi powiedziała a jak nie to Maks albo Any albo moja matka.
Pov Ema
Postanowiłam do pracy isc trochę wcześniej niz zwykle musze popracowac
Ubrana w :
Usiadłam na moimi fotelu a z torebki wyjęłam laptopa i zaczęłam pracować
Gdy w klawiaturę wstukiwalam cyfry . Ktoś weszdl do mojego gabinetu już myślałam że to moja sekretarka ale gdy za laptopa spojrzałam okazało się że to Justin.
- Może i jestes prezesem ale to wciąż mój gabinety- mówiłam nie patrzą na na niego a na laptopa .
- Myślałem że tu jeszcze ciebie nie ma chciałem poszukwc papierów zwiozanchy z kontraktem z Gomesem-powedziel a ja odsunęłam się od biurka i wstalam przucajoc włosy na prawą stronę. Podeszłam do szafy z lewej strony od drzwi. I wyjechałam od powedni segregator .
-Prosze-powedzialam podając mu . On ją wziął i już chciał wyjść gdy odwrócił się i powiedział.
-Poznalem Jacksona- powiedzial a ja na niego spojrzałam - powedz minczy to ,-przelknol ślinę-moze być moj syn -klam kłam mówi mi moja podświadomość
-Nie bodz smieszny-mowie . On na mnie patrzy .
- więc ile ma lat, kiedy się urodził.
-- ma 17 lat urodził się 4 czerwca-mowie. On na mnie patrzy i jagby sobie przypominam kiedyś się ostatnio kochalismy.
-Jakson.jest wcześniakiem--mowie a on na mnie patrzy i przytakuje.
- Acha - mówi i wychoidz .
- Poczekaj powiedziałaś że jestem wcześniakiem -zasmiala się Any
- Spanikowałam nie widziałam co robię . -- mówię
-A jak to się wyda to co - spytała any.
-Jackson w czerwcu wyjeżdża do Wielkiej Brytanii razem z blanka na studia nie dowiem się nikt - powedzialam
- Ale dla czgei mu nie powiesz - soytala a ja na nia spojrzałam
- A niby dla czego mam mu to mówić jest justin tylko był dawcą plemników nie chciał go nie chwilach nas więc po co teraz mu go wpychac - powrdzialam .