sobota, 24 marca 2018

Rodzial 2


  Pov Emma

RANO zrobiłam  śniadanie dla 3 osób  ubrana  w Piżame i szlafrok  poszłam  budzić  Jaksona  ale go  nie było w pokoju  wiec po szłam  do pokoju  gościnnego  delikatnie  otworzyłam  drzwi.
 Jakson i Blanka  byki przytuleni na łyżeczkę,  Jakosn  miał  Letki uśmiech  na ustach a oczy zamknięte.  Blanka  spała .  Cieszyłam się są  razem Blanka to fajna  dziewczyna  lubią ją  a Jakosn traktuje ją  jak księżniczkę.
  Delikatnie podeszłam do łóżka  i poczeslam Jaksonem . On otworzył  oczy.
- wstawaj - powedzialam  - śniadanie  już czeka - powrdzialm  i wyszłam
 Po nie całych  10 minutach oboje  zeszli  w Piżamach
- Dzień dobry - przywitala  się Blanka
- Dzień dobry  Siadaj cię bo wystygnie - powiedziałam.
- Mamo to o ktorej mamy buc na tej plazy w sobotę - spytała Jakson
- O 12 coś takiego - powedzialam  i wytaralm  usta  swrwetka.  -  ja już  skoczyłam  pozmywaciep? - spytalam a oni kiwneli głową - to super - powiedziałam i poszłam  do mnie do sypialni Weszłam  do garderoby go wzięłam poczebne rzeczy  a późnej  wymalowalam sie I ubrałam .
Gdy byłam  już gotowa  poszłam  zobaczyć  czy Jakson jest u siebie.  
- Co tam - spytałam  gdy Ubieram  koszulke  spojrzał  na mnie 
- Wiem że mieliśmy  spać  osobno ale tak wyszło  - powedzial  
- ufam  Ci pamietaj  o tym - powedzialam  - jadę do pracy pa - powedzialm  i zeszłam na dół  wzięłam  torebkę i poszłam  do auta.  Droga minęła mi z utworami  Eda.  Kocham go i jego romantyzm .  
 Wchodząc do firmy  usłyszałam  plotki na temat  naszego nowego szefa i wogule.  Firma  asz chuczala .  
 Poszlam do siebie i zaczęłam  pracować ,  kochałam  te wszystkie  cyferik,  to mnie odpręża  i relaksuje.  Tak praca mnie relaksuje .  
  Około godizny 11 zadzwoniłam  do mnie Any.  
- No hej - powedzialam  wpisując  dane do komputera .  
- Możemy pogadać  wpadnę  do ciębie - powedziala  a jej glos  był nerwowy .
- Teraz nie za bardzo chce dziś zdarzyć do 14 z tym wszytkiem  papierami... A co stało się coś - powedzialam 
- Yyyyyyy nie nie - i się rozloczyla ... Dziwne  pewnie sie pokuciles z moim  bratem pogadam  z nią  później .  
 Okolo13:50 przyszła  do mnie Any.  Właśnie w tedy gdy miałam  wychodzi  do sali  konferencji .  
-  A może nie pójdziemy  muszę Ci coś powedzec - powedziala  
-Powesz  mi to po ogłoszeniu  nowego  szefa - powrxizalam  i weszłam  do windy  
- Jesteśmy  I tak spóźnione - powedzialam.  
-To po co iść - powedziala  a ja Wyszłam  z widy i weszłam  do sali  konferencyjnej  i chciałam  się cofnoc koło prezesa stał  Justin  Bieber  ten  Justin.  Chciałam sie cofnąć ale nie mogłam  zapomniałam  jak się chodzi.  Chciałam  się rozplalac  świat  który  budowalam  prze 17 lat może  runic  i to na mnich oczach .  
-Emma - powedzialap Any static  kolomnie Już Wiedziałam  co chciała i powiedzieć .  
 Wzięłam  wdech is a niego spojrzałam .  Drogi  czarny  garnitur,  stal  się mężczyzną  ale te oczy... Nic się nie zmieniły .  
- Maksa wiedział - pytam a ona najmniej Paczy 
- Tak, uczymywali kontakt  od  zawsze a ja się dowiedziałam dziś - powedziala  ja paczylam  na tłumy  którym bił  brawo  nowemu  prezesowi .  
   -  Słabo  mi -  powedzialam  i wyszłam  
- Emma -  powedzialam  any  Gdy wchodzilam  do siebie 
 - On wie wie coś o Jaksonie - powedziala panikujoc 
- Nie... Maksa  powedzial  że nic nie wspominał  Justinowi o tobie a tym bardziej  o Jaksonie - poweiedzial
   W tym samym  momencie ktoś zapukal 
- Proszę - powedzialam. 
- Pan prezes  wzywał  Panią do siebie - powedziala
- Ktory  - spytałam  
-  Ten starszy chyba chce się z Panią  pożegnać - powedzialam  i wyszła 
- Idę - powedzialam Biorąc  łyka  wody.  I wzielam  podarunek  dla. Pana Prezesa .  
  Jachajac wida zastanawiałam  się czy nie żucia  tej pracy ale nawd nie było mowy ...mam Syna  i muszę go utrzymać  jedzie za rok  na studia  nie moge straci  pracy bo mój  były  sobie zażyczyl  kupić  firmę .  
- prezes  juz na Panią  czeka - powedziala jego asystentka.  
   Zapukalam  I weszłam Żauwarzylam  że Preze rozmawiał  z justinem  
- To jak przyjdę in razem nie bede  Paną przeszkadzać - powedzialam I już  chciałam  wyjści.  
- Emmo ty nigdy nie przeszkadzasz usiądź  proszę - wskazał miejsce koło fotela  Justia przed biurkiem .  
-Chciałam  to Panu  wrwczyc - powedzialam.  -  żeby  Pan o nas  nie Żebyś Pan o nas  nie zapomnial .  
- O tobie dziecko nigdy  nie zapomnę - powedzial  i mnie przytulił .  
- Dziękuję  - powedzial  i otworzył  pudełko  zaśmiał  się szczerze -  szef jakich malo  1967-2017... Kochana jesyes - powedziala czytając  grawerke na   zegarku.  
- Usiądź Emmo - powedzial  a on ostanie  raz usiadł  na swoim  fotelu .  
- Jak juz wspomniałem Emma zna te firmę i jeżeli  będziesz poczebowal to zgłosi się do niej. Emmo chciałem  cię  poznać  z Justinem 
- Znamy się - ucielam krótko 
-  Tak - spytal  Prezes 
- Tak... Justin  to przyjaciele  MOJEGO brata - powedzialm .  
- nie wspominałeś - wrzucił się do. JUSTINA 
- Nie było  okazji - jego głos  wywołał na mnie dreszcz .  Jak kiedyś .  
-  To wspaniałe  będziecie  że sobą  pracować  więc dobrym kontakt  dobrze temu zasurzy.  - powedzial  wstając  - ja już idę  żona na mnie czeka  - powedzial.  
- Proszę  ją  pozdrowić - powedzialam 
-Dobrze... Powodzenia - powedzial i ostatni raz uściskal mi dłoń .  
-    Miło się z tobą  pracowało - powedzial    
 JA  odprowadzialm go wzrokiem  stając tyłem  do Justina 
- Kope lat - powedzial  jak gdyby  nic jak by minela  chwila.  Jak by mnie nie zdradził  zaraz po tym jak wyjechał .. Brzydzila  się nim odrazal mnie.  
- Tak prawie 18 lat - powedzialam obraziła  się.  
- spoeo minęło  może powspominamy - spytał  a ja omalo się nie roześmiałam
- Raczej  nie mamy czego  wspominać.. Mam dużo  pracy - powedzialam  i wyszlam 

Pov Justin 

 Paczylem na nią i gdy się zamknęły  za nia .  Westchnąłem .... Nie spodziewałem się cieplego przywitanie z jej strony ale nie wiem dla czego  miałem  nadzjena  że okaże tęsknotę albo powspominamy mile czasy . Przecież  to ona nie odpisywała nie ja tylko ona nie odebrała tefonow  nic kompletnie nic nawed  poczta pisałem a ona nic.  A gdy pisałem do maksa  ten nie chciał o niej moiwc  i tak po 18 latach jesteśmy  sobie obcy jak nigdy przedtem.  
  
Pov Emma 

 Wybiegłam z firmy  i a łzy  mi napłynęły do oczu .  Poszłam  do auta  i Zaczęłam płakać jak dziecko  bez opamiętania. Nie chcę tego nie chce  tu być nie chce  żeby burzyl  to co zbudowałam. 
 Biorę wdech ale nic nie pomaga  w zatrzymaniu łez  to jest po prostu  panika .  
  Pomimo tego  odpalam auto  i wyjeżdżam  z parkingu .  Jadę przed siebie zatrzymuje się  gdy moje łzy przeszkadzają mi w prowadzeniu auta.  
Zatrzymuje się nanpoboczu i płacze muszę znaleźć upust  tego wszystkiego.  Nie wiem dla czego jego twaez jego głos  wywołały u mnie taka panikę  ale nie zanosi  się na to żebym umiałam z tym żyć .  Myslalam  ze juz więcej  go nie zobaczę  i nie będę  musiała  zanim rozmawiać .  A tu proszę  jakie życie może być nie obliczanie. 

Pov  Any 


-Odbierz  ten telefon  - mruczy do telefonu  a gdy słyszę otwierające  sie drzwi  obracam  się - no nareszcie  gdzie ty - mówię ale nie Kocze  bo to nie Emma tylko Justin.  
- Cześć - mówi justin a ja na nie go pacze.  I zastanawiam się jak on mógł  jej to zrobic 
-Cześć - mówię sucho .  - nie ma Em - mówi  Em zawsze do niej  tylko on mówił . 
-Emmy- poprawiam  go  on na mnie paczy i wywraca oczamio-nie ma - I wy tym momencie do gabinetu  wchodź  ona.  
- Co to za zebranie - mówi i Siadaj  na. Swoim  fotelu  jest zła i to widać  ale widac .  Pakuje  swojej życzy do torebki .  
- Chciałem prosić  o raport  z ostatniego  pół roku - mówi. Justin   
 Emma podchoidz  do regału  I bierze teczke I podaje  mu.  
- Wychodzisz  już? - pyta  
-Tak pracuje  do 15 chyba że zaszła  jakaś  zmiana  o której mnie  nikt nie poinformował.  Jeżeli nie to dowidznia-mowie  i wychodzi .  
 - Uważaj  jak chodzisz - warczy na kogoś  za drzwi .  
- Ona tak zawsze czy tylko dla mnie taka jest - spytał Justin 
- A co gości ty się spodziewał  że wpadnie  Ci w ramiona i będzie wszystko jak  18 lat temu.. Dam. Ci radę nie zbliżaj się do  niej  niech łoczam  was tylko stosunki  jakiś szef  i pracownik .  - mowie  - ja też się nie cieszę   że wruciles  i nawed  nie  wiem po co.  Mam to gdzieś  ale nanEmmie się to wszytko odbije  jak zawsze - powiedziałm i wyszłam    może kiedyś  Byliśmy paczką i to nawed  zgrana ale to już nie wruci.  Nie tylko dla tego że zdradził  Emme ale dla tego że chodzili z nią  przez rok i późnej jak gdyby nic ją  zdradził.  Jakby  nic dla niego  nie znacyzla .  I jeszcze jego matka .  

Pov Justin 

Gdy jechałem  do pracy i już byłem prawie na parkingu zanikają pojawil  sie jakiś chłopak pezed maską  mojego  auta  zachamowalem  i szybko  wysiadlem  z auta  by sprawdzić  czy nic mu nie jest ale nie byłem  jedyny  jakas  dziewczyny  pobiegła do nieg.  
-Jesteś  debilem Jakson - warknela-nic ci nie jest  - spytał już milszym  głosem .  
-nic mi nie jest jestem przecież  Roy - powedzial  i pocałował ją  a mi w głowie dunilo Roy.  
- Przepradzam  pana za to.... Tak jakoś  wyszło  jeżeli uszkodziłem auto  pokryje koszty - powedzial  do mniem
- Nie nic się nie stało...  Ty jesteś  synem Maksa Roya - spytalem 
 On się zaśmiał  
- Nie to moj  wujek  brat mojej matki  Emmy Roy pracuje w tej firmie  - powedzial  - a zna  Pan maksa - spytał  
- Chodziłem  z nim do szkoły .. 
-A to spoko ja spadam  - powedzial  i odeszedl  a ja nie mal się nie przewróciłem.  
 Spodziewałem się że Em będzie miała dzieci ale nie prawie  dorosle.  Widać  szybko  się pocieszyła.  Jak by była ze mną w ciozc to przecież by mi powiedziała a jak nie to Maks albo Any albo moja matka. 
  
Pov Ema 

Postanowiłam do pracy isc trochę wcześniej niz zwykle musze popracowac 
Ubrana w :
Usiadłam na moimi fotelu a z torebki wyjęłam laptopa i zaczęłam pracować
 Gdy w klawiaturę wstukiwalam cyfry . Ktoś weszdl do mojego gabinetu już myślałam że to moja sekretarka ale gdy za laptopa spojrzałam okazało się że to Justin. 
- Może i jestes prezesem  ale to wciąż mój gabinety- mówiłam nie patrzą na na niego a na laptopa . 
-  Myślałem że tu jeszcze ciebie nie ma chciałem poszukwc papierów zwiozanchy z kontraktem z Gomesem-powedziel a ja odsunęłam się od biurka i wstalam przucajoc włosy na prawą stronę. Podeszłam do szafy z lewej strony od drzwi. I wyjechałam od powedni segregator . 
-Prosze-powedzialam podając mu . On ją wziął i już chciał wyjść gdy odwrócił się i powiedział.
-Poznalem Jacksona- powiedzial a ja na niego spojrzałam  - powedz minczy to ,-przelknol ślinę-moze być moj syn -klam kłam mówi mi moja podświadomość 
-Nie bodz smieszny-mowie . On na mnie patrzy . 
- więc ile ma lat, kiedy się urodził. 
-- ma 17 lat urodził się 4 czerwca-mowie. On na mnie patrzy i jagby sobie przypominam kiedyś się ostatnio kochalismy. 
-Jakson.jest wcześniakiem--mowie  a on na mnie patrzy i przytakuje. 
- Acha - mówi i wychoidz . 

- Poczekaj powiedziałaś że jestem wcześniakiem -zasmiala się Any
- Spanikowałam nie widziałam co robię . -- mówię 
-A jak to się wyda to co - spytała any.  
-Jackson w czerwcu  wyjeżdża do Wielkiej Brytanii razem z blanka na studia  nie dowiem się nikt  - powedzialam 
- Ale dla czgei mu nie powiesz - soytala a ja na nia spojrzałam 
- A niby  dla czego mam mu to mówić  jest justin  tylko był dawcą  plemników  nie chciał go nie chwilach nas więc po co teraz mu go wpychac - powrdzialam .  

piątek, 16 marca 2018

Rodzial 1


  17 lat później


Pov Emma

-Jackson spójrz się do szkoły - powrdzialam  stoją na schschod
-Luzik  mamo - powedzial  i wyszedł  z pokoju  ubrany  a na ramieniu miał plecaka - wrócę późno ide jeszcze do Blanki 1 powedzial
-Okej  - powiedziałam a on wyszedl  z domu.
 Westchnęłam dziś poniedziałek pierwszych dzień  szkoły w Nowym  roku.  Wrzesień  gdybym ja miała  znowu zaczynać  3 liceum  byłam  bym chyba  przerażona.
  Wchodzę dostępie do sypialni  ktora  jest ww kolorach brązu i krmowy .  Na środku pokoju jesy łóżko  a po obu ich stronach są  półki  na których stają  lampki nocne.  Wchodzę do garderoby i biore zestaw  składający się z :
I do tego czarne szpilki  jest goroci na polu.
 Biorę torebke  i teczkę z papierami  z firmy .
 Pracuje w biurze jako dyrektor finansowy.  Jest to wysokie stabowusko i jestem z siebie dumnadze sama do tego doszłam .  Mam 34 lata i wspaniałego syna oraz super przyjaciół a do tego pracę  o ktrejk marzyłam  czego chciałbym więcej  chyba niczego ... Przyzwyczaiłam sie do życia  w samotnosc  i popcopo to zmieniać  a po drugie  mam Syna a nienpoyrzbuje romansów na chwilę .
  Zamukam  dom mieszkamy  nie daleko centrum  a do pracy autem mam 20 minut .
 Więc do cieram na parking  i zamykam  auto.  Wchodzę do wielkiego gmachu firmy  i wchodzę  do widy naciskam  pietro 21 bo to działa księgowość .
- Dzień dobry Pani dyrektor  to jest poczta  a pan prezes  prosił by Pani do niego zajzala gdy będzie miała  chwilę 
 -  Dobrze i dziękuję - mówię do mojej  asystentki.
Wchodzę do swojego  gabinetu  który  jest ww kolorze  czarni  a biurko jest mocne  i dębowe  siadam  na moim  wygodnym  fotelu przeglądam  pocztę  i nie widzę nic po za  zaproszeniami  na idwet.
 Więc papierami postanawiam zająć się później  a idę do szefa .
To twardo miły  starszy pan  już dawno  powinien  przyjść  na emeryturę  a kiedy mnie przyjmował urzeku mnie sympatią nie kiedy widziałam w nim dziadka .
 Przyjął  mnie na miejsce  swojej  żony  bo odeszła  na emeryturę nigdy  go nie zawiodłam .
  -  Dzień  dobry prezes  mnie wzywał - powedzialam  do Sybidy jego  sekretarce miała  dobrze po 40.
- Proszę - powedziala a ja zapukalam
- Wzywał mnie pan - powrdzialam  a on spojrzała  na mnie i wskazał  ręką  na fotel przed  biurkiem.
- Jak się masz - spytał  mnie jak i zawsze gdy u niego bykam .
-Dobrze dziękuję... - uśmiechnelam sie do niego
- Przejdźmy  do tego po co cie wezwałem.. Jestem  stary,  juzjnie to samo zdrowie  co kiedyś ,  więc  wraz z Patrycją-jego żoną - postanowiliśmy  sprzdacs  firmę  - powedzial a jajnie byłam  zaskoczona  już kilka razy mi o tym wspominał .  -  dziś  ją  sprzedałem ... Nie mam dzieci  a jest mi ona droga  więc postanowiłem  sprzedać  ją  po rodzinie  mój  kuzyn  ma syna więc jemu ją  sprzedałem  jest młody  ale doswiaczony i chciałem  Ci powiedzieć  zemnie masz o co się martwić  w umowie  zazeklem  sobie ze macie nie zwolnić - powiedział  i się usmchnol.
- Dziękuję - powedzialam.  - ale to było nie poczebne pewnie  musiał  Pan za to srogo zapłacić - powedzialam czując się nie zrecznie.
- Kochan  jesteś  dla mnie jak rodzina  i zrobiłaś dla tej firmy  więcej  niż osoby  pracujące od 20  lat.  Jesteś tego warta jutro o 14 w sali  konferencyjnej przedstawie  nowego  prezesa  - powedzialam. -  a yeraz przepraszam  ale muszę wracać  do pracy - powedzial  a ja wstalam  i wyszłam.  Weszłam  do widy i nacisnelam numer 10 tam gdzie pracuje Any muszę jej to powiedzieć .

- Ja pierdziele  ciekawe  kto to - spytał
- Nie wiem Aaaa nie pytałam  jutro się dowiemy - powedzialam
-  Umieram  że strachu a jak mnie wywali-spytal siadając  na fotelu
- Nie pierdol  głupot - powiedziałam
- Pffff-prychnela- jak znam  życie prezes zastrzega sobie ze ten cały szef ma cie nie wyrzucić - powrdziala  i spojrzałam na mnie
-No tak jak by - powredzialam .
- Nawed  nie jestem zaskoczona - powedziala 
- Ja spadam  bo mam kupę roboty pa - powedziala
- Pamiętaj o naszym sobotnim  wypadzie  na plażę - powrdziala  a ja kiwnelam głową . 

   Zaraz po pracy poszłam  na zakupy  do supermarketu .  Zrobiłam  zakupy  na cały  tydzień . 
  Gdy przejeżdżając ulicą  gdzie mieszkala  rodzina  Biber ów zobaczyłam  autor czarne  bmw .  Az mnie zmblilo.  Gdy przypomnę sobie uśmiech Patty .  Fałszywy  jak i cała rodzina  może z wyjątkiem  Jazmi siostry  Justina. 
 Justin nigdy nie dowiedział  się oodziecku boz kad  o tym że  JaksonJ  jest jego ojcem  wiem  ja i Any  .  Ale to nie chodzi  o to po części  rozumem  że Pati chciał  chronić  syna.  Dowiedzieć  się że  jest się ojcem  wwwieku 18 lat można straci  grunt  pod nogami .  Ale nie to mnie zabolało .  Justin  od września chodził  z Wer  czyki  mnie Zdradzasz jego matma  pokazała  mi zdjęcia  byli szczęśliwi ja dowiedziałam  się o tym w listopadzie  zaraz po tym jak dowiedział się ze jestem w ciąży . 
 Był  to cioz po niżej  pasa  ale trudno  życie byłam  naiwna  że wyczymam  bez seksu  rok wyczymal tydzień . 
   Po chwili  byłam  juz na podjeździe  przed domem.  Jakosn  wyszedł  z z domu by pomuc  mi z zakupami. 
- Wezmę - powedzial  i wziol  siatki z zakupami  Weszkismy  do domu a później  do kuchni. 
- Jak w szkole - spytałam 
- Ujdzie ,  - powedzial rozpakuj  zakupy 
- Ujdzie tylko  tyle - spytałam 
-Oj mamo ... Bylo spoko jestem kapitanem  drużyny Aa Blanka kapitanem  chiriderek  jest spoko  jak w szkole - powedzial 
- To fajnie.... Kiedy  pierwszy mecz - spytałam 
- W październiku u nas - powedzial  - będziesz - spytał  paczoc na mnie oczmio  w kolorze miodowym.
-Zawsze jestem - powedzialm  chowając siatki do szuflady  - aty nie powinienes iść  do Blanki 
- Właśnie - powedzial  opierając się o Blat kuchenny. 
- Rodzice  banki  jadą w delegacie  na clay tydzień  a ona się boi sama mieszkać  więc jako  dżentelmen  zaproponowałem jej by pomieszkala  z nami - powedzial  paczyc  na mnie z nie winym  uśmiechem . 
- No dobra - powedzialm  -  ale spicie  w innych pokojach - powedzialm 
- Tak mama  wmawjaj sobie ze jestem  prawnikiem - powedzial a ambient ścielo z nóg 
- Co - spytałam -  nie jesteś  prawiczkiem  jak kiedy - spytałam
-  No serio mamo  z Blaka chodzę  od dwóch  lat - powedzial  jak by to było oczywiste
- O matko... Zabezpieczanie sie - spytałam 
- Nie po co - powedzial  a ja puściłam jabłko  które  trzymałam w ręku on się zasmial
- Żarcik - powedizla  pocałował  mnie w policzek -  jadę  po Blanka pa będę  do godizny  - powrdziala i się zasmial

Prolog


   Prolog

 W czasie liceum zdarzają się prawdziwe miłość ,  ale nie każda   miłość ma hepi end.  Tak się skoczyłam  historia  Emmy  i Justina  Emma i Justin  
  Kochali sie wspierali  to była typowa licealska milosc  ale i nie jutsinjrok starszy od Emmy o z jej bratem  do szkoły do jednej  klasy byki jak bracia.  Zawsze razem a gdy Emma się pojawiał  w szkole jisyin stracił  głowę była tak szczera tal kochana i miała  swoj charakterek .  
 Ich miłość  rozkwitla  w drugiej  klasie gdy Emma była w drugiej  klasie a Justin w 3 ale później  wyjechał  ma studia obiecali  sobie  ze Emma dołączy  na studia  w NY zaraz po 3 klasie  ale tak się nie stało.  Bo czasem ludzie nie widzą  że mają wrogów a nawed najbliższych.  A minaowicie  matkę Justina.  
   Emma zaszła w ciążę  i nie wiedziałam  o ty.  Dopiero skapla się w 3 miesiącu  chciała  o tym powiedzieć  Justinowi  a nawr  dała  list  Pete  matce Justina  ale zaraz potem kobieta wyjechał z córką  Aa justin sie nie dowiedział  o tym Patty zakazla mówić  o tym Justinowi  komu kolwek .  Emma powrdziala  tylko Any i nickomu więcej  nwed bratu rodzicą i bratu sprzedala bajeczke ze zaszła w ciążę  i wszyscy  totkupili.  
  Co teraz???  Gdy Justin wruci do LA ?